KS. ROBERT DRĄŻEK

 

KOŁO ŁOWIECKIE "KUROPATWA" W ŻOŁYNI

LATA 1946 - 2016

Rok 1918 …

 

Po 123 latach niewoli nad naszą Ojczyzną zaświtała jutrzenka wolności. Rozpoczął się historyczny proces budowy Państwa Polskiego. Swoje zaangażowanie i patriotyzm wykazali także myśliwi, wywodzący się z dawnych towarzystw łowieckich i myśliwskich. W 1919 r. opracowano projekt ustawy łowieckiej. W Poznaniu powstaje Polski Związek Myśliwych, w Warszawie - Polskie Towarzystwo Łowieckie oraz Małopolskie Towarzystwo Łowieckie. W Warszawie 9 lipca 1923 r. zwołano Walne Zgromadzenie Organizacyjne Centralnego Związku Polskich Stowarzyszeń Łowieckich, gdzie postanowiono wznowić wydawanie „Łowca Polskiego”, przyjęto statut, wybrano zarząd oraz wydano odezwę nawołującą wszystkich myśliwych do wstępowania w szeregi związku. Statut związku został zatwierdzony dopiero 1927 r. 3 grudnia 1927 r. opublikowano rozporządzenie prezydenta Ignacego Mościckiego o prawie łowieckim.

 


 

Prezydent RP Ignacy Mościcki podczas polowania

 

Był to pierwszy akt prawny dostosowany do polskich warunków, nowoczesny i zgodny z oczekiwaniami szerokiej rzeszy myśliwych. W roku 1929 Centralny Związek Polskich Stowarzyszeń Łowieckich przekształcił się w Polski Związek Stowarzyszeń Łowieckich, a w roku 1936 powstał z niego Polski Związek Łowiecki, który dwa lata później liczył już około 12 tysięcy członków. Po zakończeniu wojny grupa myśliwych z Lublina na swym pierwszym posiedzeniu postanowiła reaktywować Polski Związek Łowiecki w oparciu o dotychczasowy statut PZŁ. Reaktywowano „Łowca Polskiego”, a w roku 1947 zatwierdzono nowy statut PZŁ. W 1959 r. Sejm uchwalił ustawę o hodowli, ochronie zwierząt łownych i prawie łowieckim. Fakt ten miał historyczne znaczenie, ponieważ po raz pierwszy od czasu konstytucji z XVIII wieku zagadnienia łowieckie unormowane zostały przez Sejm, a nie jak dotychczas w drodze dekretów lub rozporządzeń. 13 października 1995 r. Sejm uchwalił nową ustawę – Prawo Łowieckie, która utrzymuje nadal zasadę, że zwierzyna w stanie wolnym stanowi własność Skarbu Państwa, daje delegację do korzystania pod względem łowieckim ze wszystkich gruntów wchodzących w skład obwodów łowieckich. Obecnie Polski Związek Łowiecki zrzesza 118 362 myśliwych.

Z kart historii Koła Łowieckiego „Kuropatwa”

 

Cyceron, żyjący w I w. p.n.e. - mówca i filozof rzymski, zapytany o to, czym jest historia, odparł: Historia to świadek czasu, światło prawdy, życie pamięci, nauczycielka życia, zwiastunka przyszłości. Każda społeczność ma swoje dzieje, które tworzą jej tożsamość i poczucie jedności. Taką szczególną społecznością jest koło łowieckie, zrzeszające ludzi różnych zawodów, charakterów i poglądów, a mimo to połączonych szczególną więzią, jaką jest miłość do przyrody i pasja łowiecka. Ludzie ci, angażując się w swoje hobby całym sercem, jednocześnie tworzą historię, historię polskiego łowiectwa. W tę historię wpisuje się także działalność naszego Koła, które w tym roku obchodzi 70. rocznicę swojego istnienia.

 

Jeszcze nie przebrzmiały echa wojny, gdy trzech pasjonatów: Jan Leja, Antoni Wal i Antoni Sierżęga postanowiło podjąć działania, zmierzające do utworzenia Koła Łowieckiego, które kontynuowałoby tradycję Polskiego Związku Łowieckiego z okresu 20 - lecia międzywojennego. W 1946 roku, mimo dużych trudności ze strony ówczesnych władz, została zawiązana Spółka Łowiecka. Rok 1954 był rokiem reorganizacji Polskiego Związku Łowieckiego, a w wyniku tych działań Spółka zmieniła nazwę na Koło Łowieckie nr 3.

 

 

 

Rok 1957, od lewej Henryk Drążek, Antoni Sierżęga, Stefan Czach, Stanisław Wal, Stefan Cisek,

siedzą: Władysław Leja, Władysław Młynek

 

Pierwsze lata działalności były ciężkie w związku z trudnościami przy rejestracji broni i ogromnym kłusownictwem. W 1961 roku Koło zmieniło nazwę na Koło Łowieckie „Kuropatwa” w Żołyni, a nowa nazwa związana była z wysokim stanem kuropatw w obwodach łowieckich należących do Koła. Dalsze lata działalności to wzmożone prace, które poprawiły stan bytowania zwierzyny i zmniejszyły plagę kłusownictwa. Zostały one dostrzeżone przez władze związku, czego owocem była propozycja pomocy w zorganizowaniu Ogólnopolskiego Konkursu Prób Polowych Psa Myśliwskiego Wyżłów i Małych Ras. Odbył się on w 1975 roku.

 

 

 

 

1978 rok, Las Brzeźnik, stoją od lewej: Szymon Rogowski, Stefan Bielówka, Stanisław Frączek, Edward Leja;
klęczą: Kazimierz Szmuc, Szymon Stopyra, Bronisław Czech

 

Rok 1986 był podsumowaniem 40 – letniej działalności Koła. Przemiany gospodarcze, zachodzące w kraju, wymogły nowe spojrzenia na finansowanie działalności Koła. Efektem tego była decyzja o organizacji tzw. „polowań dewizowych”, w których uczestniczyli zagraniczni myśliwi, pierwsze tego typu polowanie odbyło się 1988 w roku. Następne lata to nie tylko wzmożona troska o rozwój gospodarczy Koła, ale przede wszystkim kultywowanie pięknej tradycji łowieckiej. Jej zwieńczeniem był kolejny jubileusz w 1996 roku, a także wybudowanie kaplicy ku czci Św. Huberta według projektu Tadeusza Porębnego.

 

 

 

Kaplica Świętego Huberta

 

 

Koło otrzymało także swój sztandar. Zaangażowanie członków Koła na niwie kultury łowieckiej i edukacyjnej zostało uhonorowane w roku 1999 medalem „Za zasługi dla łowiectwa województwa rzeszowskiego”. Kolejne lata to ciągła troska Zarządu i myśliwych o obwody łowieckie, czego efektem była budowa licznych urządzeń łowieckich, takich jak paśniki, podsypy dla ptactwa i magazynów na karmę. Natomiast dzięki wybudowaniu woliery hodowlanej i zakupieniu inkubatorów lęgowych, możliwe stało się wsiedlanie co roku kilkuset bażantów. Ta działalność Koła została dostrzeżona przez Naczelną Radę Łowiecką, która nadała sztandarowi Koła „Złoty Medal Zasługi Łowieckiej”.

 

 

Przekazanie sztandaru

 

Uroczysta dekoracja miała miejsce podczas obchodów jubileuszu 60-lecia Koła w 2006 roku. Rok 2011 przyniósł szczególne wyróżnienie. Naczelna Rada Łowiecka, mając na uwadze ogromny wkład w propagowanie łowiectwa i liczne sukcesy na polu działalności gospodarczej, nadała Kołu najwyższe odznaczenie łowieckie, jakim jest „Honorowy Żeton Zasługi”, zwany „Złomem”. Duży rozwój Koła w ostatnich dziesięcioleciach był możliwy dzięki zaangażowaniu wszystkich myśliwych i Zarządu Koła w składzie: prezes Edward Leja, łowczy Henryk Mazurek, podłowczy Jan Mazurek, skarbnik Stanisław Wróbel i sekretarz śp. Ryszard Młynek. Obecnie Koło liczy 46 myśliwych i 3 kandydatów.

Działalność gospodarcza Koła

 

Koło Łowieckie „Kuropatwa” w Żołyni dzierżawi dwa obwody łowieckie o nr 75 i 89, zlokalizowane na terenie Nadleśnictwa Leżajsk o łącznym areale 11398 ha. Są to tereny pokryte lasami, łąkami, torfowiskami z niewielkimi oczkami wodnymi oraz polami uprawnymi. Te urozmaicone krajobrazy, w których dominującym gatunkiem jest sosna (74%), sprzyjają różnorodności gatunków zwierząt i roślin. Niestety, niska klasa gleb sprawia, że coraz więcej rolników rezygnuje z jej uprawy. Zaprzestanie działalności rolniczej bardzo niekorzystnie odbija się na warunkach bytowania zwierzyny, szczególnie drobnej. Duże połacie nieużytków, zarośniętych chwastami, skłania grubą zwierzynę do wędrówki w poszukiwaniu pokarmu. Ta migracja przynosi niekorzystne skutki w postaci wielu zniszczeń na uprawach kukurydzy, owsa, żyta, pszenicy, ziemniaków i buraków. Chcąc przeciwdziałać występowaniu szkód, myśliwi od wielu lat prowadzą intensywne działania, które mają za zadanie zatrzymanie zwierzyny na terenie kompleksów leśnych. Jednym z rozwiązań jest całoroczne dokarmianie zwierzyny na terenie lasów przy pomocy tzw. pasów zaporowych, na których systematycznie raz w tygodniu – lub jak zachodzi konieczność częściej - wysypywana jest karma, najczęściej kukurydza. Łączna długość pasów to 9 kilometrów. Inną formą zatrzymywania zwierząt są poletka zgryzowe o areale 11 ha, które obsiewane są zbożami, a które zlokalizowane w bezpośrednim sąsiedztwie lasów, w dużym stopniu powstrzymują migrację zwierząt na uprawy rolne. Dzięki tym zabiegom w ostatnich latach zdecydowanie spadła wysokość wypłacanych odszkodowań dla rolników. Koło prowadzi także systematyczne dokarmianie zwierzyny w zimie. Jest to możliwe dzięki uprawie kilkunastu hektarów kukurydzy i owsa. W wielu miejscach rozstawione są paśniki z karmą i podsypy z ziarnem dla ptactwa. Na terenie obwodów, którymi gospodaruje Koło, znajduje się: 58 paśników, 83 podsypów dla ptactwa, 116 lizawek z solą. W celu racjonalnego gospodarowania zwierzyną i humanitarnego jej pozyskiwania pomocą służy 59 ambon myśliwskich. Od roku 1997 systematycznie do łowisk wypuszczanych jest kilkaset bażantów z własnej hodowli wolierowej. W 2012 roku na terenie Smolarzyn zostało introdukowane stado danieli, które z roku na rok przybiera na sile. Mimo kilkudziesięcioletniej historii Koło nie posiadało swojej stałej siedziby, więc marzeniem wielu pokoleń myśliwych było posiadanie własnej stanicy. Pragnienia te ziściły się w roku 2013, kiedy podjęto decyzję o jej budowie. Mimo że prace wykończeniowe trwają, to już stanica służy jako miejsce spotkań koleżeńskich po polowaniach, a także jako teren działań edukacyjnych z dziećmi i młodzieżą z terenu gminy Żołynia i z powiatu łańcuckiego.

 

 

 

Prace na pasach zaporowych

Zwierzęta naszych łowisk

 

Przemierzając ostępy naszych łowisk, wprawne oko potrafi zauważyć liczne ślady bytowania zwierząt, jak i je same. Podglądanie ich zachowań i zwyczajów dostarcza wielu niezapomnianych wrażeń oraz stwarza okazję do poszerzenia wiedzy przyrodniczej. Tereny, na których gospodaruje Koło, są dość zasobne w zwierzynę płową, czarną (dziki) i drobną. Podczas ostatniej inwentaryzacji naliczono 24 jelenie, 83 dziki, 19 danieli, 324 saren, 100 lisów, 30 jenotów, 27 borsuków, 110 kun, 30 tchórzów, 245 zajęcy. Ciekawostką przyrodniczą są od jakiegoś czasu bytujące w liczbie 5 sztuk łosie i bobry, które upodobały sobie niewielkie, aczkolwiek liczne cieki wodne. Widok żeremi, przecinających rzeczki czy rowy melioracyjne nie jest już czymś osobliwym. Dość licznie w obwodach łowieckich nr 75 i 89 występuje ptactwo. Z poczynionych obserwacji przyjmuje się, że jest około 700 bażantów i 155 kuropatw. Oprócz wyżej wymienionych gatunków można spotkać dzikie kaczki, gołębie, przelotnie dzikie gęsi, łyski, jastrzębie, myszołowy i piżmaki. Ta różnorodność gatunków i ich duża liczebność jest przejawem zasobności naszych kniei i efektem dobrze prowadzonej gospodarki łowieckiej

 

 

 

Sarna z koźlęciem

Działalność edukacyjna

 

W ostatnich latach bardzo wiele mówi się o łowiectwie i myśliwych, ale nie zawsze czynniki opiniotwórcze pokazują prawdziwe oblicze tej pasji. Aby przeciwdziałać negatywnym obrazom łowiectwa, Polski Związek Łowiecki podjął działania edukacyjne, które mają ukazać, czym i jak ważna jest gospodarka łowiecka w naszym kraju. Również w ten nurt postanowiło wpisać się Koło Łowieckie „Kuropatwa” w Żołyni. Rozwinięcie na szeroką skalę działalności edukacyjno – wychowawczej było możliwe dzięki podjęciu współpracy z placówkami oświatowymi i przez nie ze społecznością lokalną. Od wielu lat Koło współpracuje ze Szkołą Podstawową Nr 2 w Żołyni, Przedszkolem nr 5 w Łańcucie, Ośrodkiem Terapii Zajęciowej w Białobrzegach. Dzięki zaangażowaniu pedagogów i myśliwych grupa dzieci i młodzieży aktywnie włączyła się w program edukacyjny pt. „Ożywić Pola – Rok…”, koordynowany przez Redakcję „Łowca Polskiego”. Efektem tej współpracy jest choćby III miejsce zajęte w roku 2016 przez członków szkolnego Koła LOP, działającego przy SP Nr 2 w Żołyni. Liczne pogawędki o łowiectwie, połączone z edukacją przyrodniczą powodują, że młodzi ludzi dojrzalej patrzą na problematykę myśliwską. Ważną rolę w przybliżaniu łowiectwa odgrywa istniejąca od 2013 roku strona internetowa www.zolynia-lowiectwo.pl, która jest nośnikiem informacji o każdym aspekcie działalności Koła. Okazjonalne wystawy poświęcone łowiectwu poszerzają wiedzę społeczeństwa w tym temacie. W te działania wpisuje się także Zespół Sygnalistów, który powstał w 2007 roku. Zespół, poprzez piękno muzyki myśliwskiej, ukazuje obyczaje i kulturę łowiecką, a liczne nagrody potwierdzają jego wysoki kunszt muzyczny.

 

 

 

 

Zajęcia edukacyjne z dziećmi w SP Nr 2 w Żołyni, od lewej: łowczy Henryk Mazurek i opiekun Szkolnego Koła LOP, Lucyna Dudek

 

 

 

 

 

Zajęcia terenowe prowadzone przez myśliwego Dorotę Cedzidło

 

 

 

 

Tradycja i zwyczaje łowieckie

 

Tradycja to rzecz święta, mówi stare, polskie porzekadło. Każda społeczność, w tym i Brać Myśliwska, na przestrzeni wieków wypracowała pewien określony rytuał zachowań, obrzędów i zwyczajów. Pielęgnowanie tradycji łowieckiej to ciągłe powracanie do korzeni oraz okazywanie szacunku całym pokoleniom myśliwych i ich dokonaniom. Tradycja łowiecka to wreszcie kopalnia historycznej wiedzy i świadectwo kulturowej wrażliwości. Pielęgnowanie wytworzonych przez wieki obrzędów, tradycji, obyczajów i zwyczajów łowieckich to dowód, że polowanie - tysiąc lat temu i dziś - to więcej, niż zdobywanie trofeów. To pewien określony sposób postępowania względem towarzyszy łowów i zwierzyny.

 

 

 

Pokot

 

Myśliwi, zachowując ciągłość obyczajów, podkreślają swoją wielowiekową tożsamość, czego chodźmy wyrazem jest kult Św. Huberta, patrona myśliwych i leśników. Nawiązanie do postaci patrona i jego rycerskości przejawia się w pełnym galanterii traktowaniu samego faktu bycia myśliwym. Po odbyciu czasu próby, który trwa co najmniej rok, kandydat uroczyście zostaje przyjęty w szeregi braci podczas uroczystego ślubowania. Złożenie ślubowania i dotknięcie ramienia myśliwskim kordelasem czyni kandydata pełnoprawnym członkiem Polskiego Związku Łowieckiego, ale jeszcze nie pełnokrwistym nemrodem. Po ubiciu pierwszego grubego zwierza przychodzi czas na chrzest myśliwski. Słowa: Chrzczę Cię na wyznawcę Świętego Huberta i uczynienie znaku na czole farbą ubitego zwierza, który będzie noszony do zakończenia polowania, wprowadza do grona prawdziwych łowców.

 

 

 

Zespół Sygnalistów KŁ "Kuropatwa"

 

Prawdziwy myśliwy charakteryzuje się ogromnym szacunkiem wobec każdego ustrzelonego zwierza. Ten szacunek to przede wszystkim zwyczaj ostatniego kęsa, czyli włożenie w pysk zwierzęcia zielonej gałązki i chwila oddania mu szacunku. Gdy nadchodzi listopad, polskie knieje rozbrzmiewają głosem rogów i trąbek, to znak, że rozpoczęły się Hubertowiny, czyli uroczyste polowania ku czci Św. Huberta. Zwykle każde Polowanie Hubertowskie poprzedzone jest uroczystą zbiórką, podczas której odbywa się obrzęd pasowania na myśliwego i po której następuje Msza Święta. Po zakończeniu tej uroczystej części polowania następuje odprawa, losowanie kart ze stanowiskami podczas kolejnych miotów i łowy.

 

 

 

Król polowania

 

 

 

 

Polowanie wigilijne - opłatek

 

Po kilku miotach prowadzący kończy polowanie pokotem, kiedy to grane są sygnały łowieckie ku czci pozyskanej zwierzy, gdyż – co ciekawe - podczas wielowiekowej tradycji każde zwierzę otrzymało „swój” sygnał. Pięknym zwyczajem na pokocie jest dekorowanie króla polowania i … króla pudlarzy. Bycie nieszczęsnym pudlarzem jest zawsze okupione salwami śmiechu łowców, którzy z pewną odrobiną kpiny proszą nieszczęsnego łowca o to, by jeszcze raz opowiedział jak to było, że… Po zakończeniu pokotu rozpoczyna się biesiada myśliwska, na której zwykle nie brakuje staropolskiego jadła i napitku. Wśród niekończących się wspomnień i bajań mile upływa czas. W tym miejscu wypada wspomnieć o tak zwanej gwarze myśliwskiej, gdyż myśliwi nie gęsi i swój język mają, parafrazując Reja. Gwara myśliwska to pewien ważny element kultury łowieckiej, który nie tylko pielęgnuje staropolskie słowa, ale także wyróżnia myśliwych pośród innych nacji.

 

Skontaktuj się z nami

mail: kontakt@kontakt.pl

tel. 601 234 567 

Ul. Uliczna 25

Warszawa 02-200

Lorem ipsum dolor

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. In facilisis lorem commodo, tincidunt tortor luctus, porttitor neque. Fusce nisl massa, lobortis at diam vel

Koło Łowieckie „Kuropatwa” w Żołyni 

ul. Białobrzeska 510

37-110 Żołynia

tel.: +48 606 571 610

e-mail: KuropatwaZolynia@onet.pl

 

NIP: 815-14-06-796
Regon: 690 460 980

Numer konta bankowego:
80 1240 2643 1111 0010 9809 7684